Witajcie; dziś relacja z drugiego dnia jarmarku
jaki odbył się w naszym mieście ( patrz poprzedni post).
Mój kramik prezentował się tak....
Kurkowe stadko też znalazło się wśród innych różności.
Szydełkowa firaneczka mojej mamy - oczywiście w zajączki.
Nasze jajko nie było takie wielkie jak te malowane w czwartek,
ale za to najmłodsze dzieci miały frajdę bo gdy je popychały to ono wstawało...hi hi hi...
niektóre mamy myślałam że dostaną zawału - reakcja z rodzaju "BEZCENNE".
Jutro przedstawię Wam "Pana Koralika" tylko zapytam
czy mogę umieścić w necie fotki na których jest jego osoba...
a jeśli nie, to pokarzę Wam koralikowe cuda jakie Darek robi:]
do miłego :)
-wasza aga
P.S. Kłopoty z komputerem sprawiły iż post o Darku i jego cudeńkach będzie w innym terminie
- bardzo przepraszam :(((